Zapiski sprzed stu lat doprowadziły grupę pasjonatów z Klubu Nowodworskiego do olbrzymiej, ważącej pół tony nagrobnej płyty. XVII-wieczny zabytek wydostano dosłownie spod ziemi.
Płyta nagrobna rodziny Maderów od ponad stu lat służyła jako fragment chodnika na jednej z wiejskich posesji. Teraz będzie kolejnym eksponatem lapidarium w Cyganku. Utworzona w ub. roku placówka może stać się jednym z ciekawszych do odwiedzenia przez turystów miejsc w okolicach Nowego Dworu Gd.
Lapidarium jest elementem pieszo - rowerowego krajoznawczego "Szlaku menonitów przez Żuławy Delty Wisły". Całe przedsięwzięcie otrzymało dofinansowanie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Dzięki niemu na trasie od Gdańska, przez Nowy Dwór Gd. aż do Elbląga ustawione zostaną zdobione tabliczki informacyjne.
Na temat tych turystycznych atrakcji mają powstać również profesjonalne przewodniki i foldery.
Lapidarium kamieni nagrobnych w Cyganku wzbogaciło się o zabytkową płytę, którą znaleziono przy zrujnowanym domu w Gniazdowie. Od ponad 100 lat służyła jako chodnik przy wejściu do poniemieckiego gospodarstwa.
Losy cmentarnej tablicy z 1622 roku związane są z historią Gniazdowa, wsi leżącej w gminie Ostaszewo. Po likwidacji kaplicy w XVII wieku, płyta nagrobna została sprzedana w 1876 roku i ułożona przed domem miejscowego właściciela ziemskiego. Przedstawiciele Klubu Nowodworskiego (stowarzyszenie opiekuje się zarówno Muzeum Żuławskim w Nowym Dworze Gd., jak i lapidarium w Cyganku) znaleźli wiadomości na ten temat w opracowaniu Bernharda Schmida z 1919 roku.
- To katalog zabudowań i konstrukcji architektonicznych na terenie ziemi malborskiej, obejmujący opisy gospodarstw, kościołów z Nowego Dworu Gd. i okolic - tłumaczy Marek Opitz z Klubu Nowodworskiego. - Zbiór Schmida przedstawia też historię wsi Gniazdowo i przykaplicznych nagrobków.
Znaleziona płyta prawdopodobnie jest tą opisaną przez Schmida i upamiętnia rodzinę Mader. Na środku ważącej ponad pół tony płyty wyryty jest symbol z cechą dworu i nożycami krawieckimi. To nawiązanie przypominające o zawodzie, jaki wykonywano w tej rodzinie. Wytarty przez lata tekst nagrobny przypomina także imiona zmarłych rodziców: Martena i Urszuli Mader.
Tablica nagrobna Maderów została ułożona w Cyganku, gdzie godne miejsce znajdują ostatnie pamiątki przypominające ludzi, którzy zamieszkiwali Żuławy kilkaset lat temu. Lapidarium można zwiedzać od lata zeszłego roku. Odwiedzają je przede wszystkim zorganizowane grupy, a także osoby, które dysponują własnym środkiem transportu.
Paulina Chudzyńska - Dziennik Bałtycki
zula01.JPG 31.X.2005
Plik ściągnięto 17430 raz(y) 65,56 KB
zula02.JPG 31.X.2005
Plik ściągnięto 17430 raz(y) 77,14 KB
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Jeśli można to w ramach żuławskich wycieczek przedstawię pocztówkę z Lubieszewa podpisaną "Alte Rossmuehle bei Ladekopp" ("Koński młyn?"). Jakiś nietypowy ten młyn. To chyba nie kierat - by było Tretmuehle oder Goepel. W tle widzimy wiatrak.
Chyba kierat. Po prawej widać koło z łopatkami do przepompowywania wody z dolnego, na górny poziom. Wygląda na to, że napędzane było kołowrotem pod strzechą, obracanym przez konia. Czyli kierat.
Ale "Rossmuehle"? Na określenie kieratu istnieją chyba tylko te 2 pojęcia przeze mnie podane - Tretmuehle oder Goepel. No to czekamy na znających Deutschsprache. Niemniej wygląda to urządzenie na kierat, o których miałem inne wyobrażenie. A przy okazji mamy wiatrak do "wiatrakowego tematu".
Roßmühle to młyn konny. Przykładem takiego urządzenia był zbudowany w latach 1516 - 18 młyn w Rothenburgu nad rzeką Tauber (Bawaria), dzialający do 1842r. jako młyn miejski. Jego 4 żarna i 1 łuszczarkę (do obłuskiwania ziarna przed właściwym mieleniem) obsługiwało na zmianę 16 koni.
Innym przykładem młyna konnego jest urządzenie znajdujące się na międzymurzu malborskiego zamku . Mechanizm tego młyna został zakupiony dla zamku w 1912 r. od rodziny Wiebe z pobliskich Kościeleczek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum