Wysłany: Nie Lis 27, 2011 10:18 pm Gdańskie i okoliczne schroniska młodzieżowe...
Właśnie zorientowałem się że o gdańskich schroniskach młodzieżowych wiem tyle że było jedno schronisko HJ na Biskupiej Górce...czyli prawie nic nie wiem.
1) Interesują mnie schroniska młodzieżowe na obszarze późniejszego WMG w latach:
a) druga połowa XIX wieku (w ogóle pierwsza niemiecka org. turystyczna to chyba lata 60te)- I WŚ
b) czasy WMG (tu może być podział na czasy przed i po dojściu hitlerowców do władzy)
c) 1939 - 1945 (jeśli coś się zmieniło w stosunku do p.punktu "b")
Z tego co pamiętam żadnych schronisk nie było w Oliwie, Brzeźnie, Jelitkowie...
2) Temat schronisk jest chyba zaniedbany. Wydaje mi się, że nic nie ma o nich na gdańskich stronach internetowych. Nie pamiętam też żebym natknął się na jakieś informacje w przewodnikach które czytałem (ale nie czytałem nigdy niemieckich "z epoki")
pozdr
_________________ „W wielu innych miejscach, damska odzież, płaszcze, buty, futra, damskie torebki, ręczniki itp. były przywłaszczane przy użyciu siły. Takie akty grabieży niszczą reputację niemieckich sił zbrojnych”
Pumeks kiedyś cytował M. Sperskiego "Sopockie pomniki" (Jantarowe szlaki nr 3/2001):
"W 1934 roku po zbudowaniu na wierzchołku Królewskiego Wzgórza schroniska młodzieżowego, u stóp wzniesienia, ustawiono głaz narzutowy o wys. 1,6 m. Napis na głazie informował: Albert Forster Hütte (Schronisko Alberta Forstera). Po 1945 napis skuto, głaz natomiast stoi do dziś obok przystanku autobusowego przy ulicy 23 Marca, u wylotu Doliny Gołębiewskiej. "
Mamuszka w "Bedekerze sopockim" pisze, że "w 1934 wzniesiono na wzgórzu (Królewskim) schronisko wycieczkowe dla hitlerowskiej młodzieży"
Tylko, że w tym kontekście "Herberge" to po prostu gospoda, oberża, miejsce spotkań czeladników murarskich. To chyba nie ma nic wspólnego ze schroniskami młodzieżowymi.
Tutaj pewnie nie odmawiano gościny kolegom i koleżankom z dalszych okolic. Cieplice, niewielka wioska na Żuławach. Nie mam pojęcia o jakim projekcie piszą na tablicy informacyjnej, pewnie o samej tablicy, bo budynek w stanie marnym.
Mam informację, że w 1933 roku na Oruni w zakładzie dla starców istniało schronisko dla młodzieży socjalistycznej (Hitlerjugend?). Niestety bliższych szczegółów brak. Gdzie to było?
Za coś w rodzaju schroniska ten budynek z całą pewnością też robił. Stoi do dzisiaj w Mikoszewie przy (umówmy się) ulicy Długiej 12. Więcej zdjęć tutaj Naduś
Było też polskie schronisko młodzieżowe w Przywidzu powstałe w 1924 roku, którego fundatorem był dzierżawca Gut Mariensee Lorenz. Budowla była drewniana i znajdowała się w pobliżu jeziora i leśniczówki. W latach 1927 - 28 zostało ono przebudowane przez gdańskiego architekta Herberta Schullinga. Dysponowało 60 miejscami noclegowymi .
Było też polskie schronisko młodzieżowe w Przywidzu powstałe w 1924 roku, którego fundatorem był dzierżawca Gut Mariensee Lorenz.
Zaraz, zaraz...ten Lorenz? Werner Lorenz, dobrze nam znany ..? Ufundował on samo schronisko dla polskiej młodzieży, czy budynek, który pierwotnie pełnił inną funkcję, a dopiero później zaczęło służyć polskiej młodzieży?
Aż mi się nie chce wierzyć, żeby Lorenz - faktyczny twórca SS na terenie WMG, późniejszy szef VoMi i sądzony w Norymberdze, zajadły nie tyle Niemiec, co Prusak - świadomie i bezinteresownie przekazywał środki na ośrodek, który miał służyć polskiej młodzieży. Czy może faktycznie tak było..?
Autor monografii schroniska Fr. Grzegorzewski napisał, że budowę zlecił w 1924 roku Senat Wolnego Miasta Gdańska wychodząc naprzeciw wędrującej młodzieży polskiej po ziemi ojczystej, a fundatorem schroniska był dzierżawca majątku w Przywidzu Lorenz. Wynika z tego, e od początku budynek pełnił rolę schroniska dla polskiej młodzieży. Tu mamy ciekawy artykuł m.in. nt. przedmiotowego Lorenza: http://de.wikipedia.org/wiki/Rosemarie_Springer
Było też polskie schronisko młodzieżowe w Przywidzu powstałe w 1924 roku, którego fundatorem był dzierżawca Gut Mariensee Lorenz.
...
...Aż mi się nie chce wierzyć, żeby Lorenz - faktyczny twórca SS na terenie WMG, późniejszy szef VoMi i sądzony w Norymberdze, zajadły nie tyle Niemiec, co Prusak - świadomie i bezinteresownie przekazywał środki na ośrodek, który miał służyć polskiej młodzieży. Czy może faktycznie tak było..?
Przepraszam – ale co w tym takiego trudnego do uwierzenia?
Tu nic nie jest bezinteresowne, tylko dobrze skalkulowane.
Państwo niemieckie kierowane przez ludzi nie mogących ( z dających się zrozumieć powodów) pogodzić się z „dyktatem wersalskim” , realizując swe nadrzędne interesy stosowało wobec zagrażającego tym interesom „żywiołu polskiego” metody bardziej skuteczne niż hałaśliwa HaKaTa.
Aby zwalczyć przeciwnika – trzeba go dokładnie poznać (rozpoznać) – najlepiej tak, aby się nie zorientował w zamiarach „dobroczyńcy”.
Natomiast ewenementem w skali światowej jest rozwalanie struktur państwowych służb specjalnych z ich aktywami budowanymi przez dziesiątki lat i rozgłaszaniem tego przed całym światem.
W strukturach kierowanych przez ludzi rozumiejących nadrzędny interes ich państwa takie coś nie może się zdarzyć. Trzeba wykorzystać wszystko i wszystkich, którzy mogą się przydać nie tylko teraz, ale i w przyszłości (ewentualnie).
Tak działali Niemcy likwidując Hakatę i powołując inne organizacje przystające lepiej do aktualnej sytuacji - a potem VoMi. Wykorzystywali jednak ludzi posiadających wiedzę i umiejętności wraz z zabezpieczonymi archiwami i budowali nowe bazy informacyjne.
Jeszcze bardziej dobitnymi przykładami są działania służb specjalnych USA i ZSRR potrafiących bez rozgłosu zagospodarować fachowców uzyskanych z unicestwionej III Rzeszy.
I to tyle w tym temacie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum