(...)Bo przecież Kaszubi to "ci gorsi", "wsioki", duże miasto nie moze mieć nic wspólnego z tym "zadupiem" (tu pada nazwa którejs z miejscowości "na Kaszubach"). (...)
Przyznam szczerze, że masz bardzo dziwne zdanie na ten temat.
Osobiście nigdy tak nie pomyślałem ale jeśli tak myśli twoje otoczenie, no cóż....chyba czas zmienić otoczenie
Osobiście nigdy tak nie pomyślałem ale jeśli tak myśli twoje otoczenie, no cóż....chyba czas zmienić otoczenie
Czyli wynieść sie z Trójmiasta, czy w ogóle z Polski? Pisałem wyraźnie, ze nie posądzam forumowiczów o takie podejście. Ale tu zebrała sie grupa ludzi dość wyjątkowych - znających, lub starających sie poznać nasze strony. Otoczenie każdego z nas ma sie nijak do naszej forumowej społeczności.
Ale na tym forum (ktos to ostatnio ogłosił) jest 300 osób. W Trójmiescie mieszka bez mała 750 000 osób. Czyli nasze forum stanowi 0,04 % ludnosci Trójmiasta. A w jaki sposób nasz region i nasze miasta sa postrzegane przez pozostałe 99,96 % ludności? Wystarczy porozmawiac o tym z kimkolwiek w pracy, w szkole, wsród znajomych, posłuchać co mówią ludzie w kolejce SKM czy na ulicy, posłuchac któregos lokalnego radia - nawet Radia Gdańsk. A Ty mówiąc "jadę z Gdyni na OKaszuby" utwierdzasz otoczenie w przekonaniu, że (patrz mój poprzedni post) nawet jesli Ty sam w ten sposób nie myslisz.
[quote="Zoppoter"] Otoczenie każdego z nas ma sie nijak do naszej forumowej społeczności.
Nijak? Ja znam bardziej dosadne sformułowania
Ale na tym forum (ktos to ostatnio ogłosił) jest 300 osób. Zop, wypraszam sobie bycie ktosiem
A poza tym to masz rację. Kaszubskie obyczaje, a w szczególności język jest do tej pory w wielu kręgach świetnym tematem do drwin i żartów. Żartów chamskich i głupich. Kaszub to wsiok i prostak (na dodatek podejrzany o skłonności germanofilskie) w przeciwieństwie do "wielkopłytowego, yntelygentnego mieszczania".
Dobra, zamykam gębę na kłódkę i idę zapolować na kota, na sylwestrowe szaszłyki z grilla
zgadzam się z Zoppem - Gdańsk, Gdynia, a nawet Sopoty (:wink:) leżą na Kaszubach!
ale wyjaśnijcie mi, bo serio nie wiem - skąd się wzięło "Kartuzy stolicą Kaszub"? bo ja myślałam, że Gduńsk
no właśnie nie jestem tego pewna
na moim kaszubskim osiedlu (gdzie ono leży, można zobaczyć w moim profilu ) parkuje samochodzik z podpisem pod blachą: powiat kartuski stolicą Kaszub. może się zasugerowałam
Osobiście mam dwa rejony w których bardzo lubię wypoczywać okolice Śliwic obok Czerska
no i oczywiście Kaszuby gdzie chętnie wypiję piwko i zjem naleśniki
Zesstreszu czyż byś się przeziębiła ta butelka z tranem
Drwiny z Kaszubów (czytaj: wieśniaków, niepolaków, a więc gorszych i do tego podejrzanych) to jedno, geografia to drugie, a zwyczaj językowy to trzecie.
Co do pierwszego - wszyscy jestesmy chyba zgodni.
Co do trzeciego - ja też mieszkam w granicach administracyjnych Gdańska, ale jak jadę do centrum, to mówię "jadę do Gdańska", mimo, że już w Gdańsku jestem - bo taki jest zwyczaj językowy u nas.
Podobnie gdy mówimy - "jadę na Kaszuby", to wiadomo że jedziemy w okolice Kościerzyny, Kartuz, etc. Nikt nie pomyśli wówczas o "Trójmieście", nawet jeśli uznać, że ono faktycznie na Kaszubach leży.
Język nie zawsze jest logiczny.
No i odnosnie drugiego wreszcie - czy Gdańsk można uznać za leżący na Kaszubach? Nie sądzę. Podobnie leży w pobliżu Żuław, ale czy wobec tego powiemy, że leży na Żuławach?
Wprawdzie historyczne terytorium określanego mianem Kaszuby zmieniało się (od tzw. "Pomorza Środkowego" czyli okolic Słupska po dzisiejszą lokalizację okołogdańską) i być może w pewnych okresach uznawano, że Gdańsk na Kaszubach leży, ale zarówno w dzisiejszym rozumieniu, jak i w rozumieniu z początków XX wieku Gdańsk leżał pomiędzy Kaszubami i Żuławami.
OK - można powiedzieć, że 99,96% społeczeństwa jest durna i niczego nie rozumie, ale to ona tworzy język i pojęcia, które w nim funkcjonują - równiez geograficzne (w przeciwnym razie Kaszuby dalej leżałyby koło Słupska).
Kaszuby, Pomorze zmieniały swoje granice na przestrzeni wieków. Na tej oto mapce widać Pomorze daleko na zachodzie, a dalej Kassubia w okolicy Słupska:
kawałek Gdańska leży na Żuławach, a jest to Olszynka
sytuacja zaczyna się komplikować wychodzi bowiem na to, że duże miasta ze względu na ich "kulturotwórczy" charakter należy traktować eksterytorialnie - a więc Gdańsk nie leży na Kaszubach, Wawka nie leży na Mazowszu, Poznań nie leży w Wielkopolsce... bez wódki nie rozbieriosz
więc Gdańsk nie leży na Kaszubach, Wawka nie leży na Mazowszu, Poznań nie leży w Wielkopolsce... bez wódki nie rozbieriosz
No, "eksterytorialność" wielkich miast ze względu na kulturotwórczość może być nieco dyskusyjna, ale w przypadku Gdańska zachodzi do tego aspekt czysto geograficzny - Poznań leży "pośrodku" Wielkopolski, Warszawa Mazowsza, Krków Małopolski etc. a Gdańsk nie lezy pośrodku Kaszub, tylko obok nich.
dobrze, więc gdzie do diabła ten nasz Gdańsk w końcu leży?
sama od najmłodszych lat (a jak wiesz, mieszkałam prawie w Jelitkowie) słyszałam wokół siebie teksty "jadę do miasta", "jadę do Gdańska". słyszę to zresztą i dziś, mieszkając na przeciwległym krańcu miasta. tak więc jest coś w tym, że "stolicę" traktuje się inaczej niż okoliczne osiedla (wioski). to coś w rodzaju "gród" - "podgrodzie"
w sensie formalnym jednak należałoby wypytać jakiegoś geografa...
aha, kawałek Gdańska leży również na Mierzei Wiślanej. robi się gorąco
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum