Na zdjęciu wklejonym przez Krzysztofa zaintrygowała mnie końcówka jakiegoś toru, chyba raczej odnoga trasy tramwaju? na której stoi dwuosiowa platforma.
To, że tam tor był wynika z tej i późniejszej mapy. Jezdnia na której były tory tramwajowe jest za wagonem i trochę wyżej (widoczne słupy). Ja zawsze myślałem, że ten tor to odnoga wąskiego, ale ten wagon wygląda na normalnotorowy, a co ciekawsze stoi przy koźle oporowym. Ten jego tor nie dochodzi do dworca wąskotorowego
A ja widzę na tej mapie dwie takie same nazwy dwóch różnych bram (na innej też widziałem). Nazwa Brama Żuławska przylgnęła do Bramy Długich Ogrodów jak widać już przed I wojną światową, choć pierwotna Brama Żuławska mogła jeszcze istnieć.
_________________ Tanie nie może być dobre, drogie nie musi.
Wysłany: Nie Paź 23, 2016 7:35 pm Tylko tyle zostało
Pierwsza kamienica, ta z szyldem Boehrendt, samotnie stała jeszcze wiele lat po wojnie. Do niej dobudowano parterowy pawilon, w którym sprzedawano pasmanterię. Wchodziło sie tam po schodkach,czyli wykorzystano prawdopodobnie resztki drugiej kamienicy. Co ciekawe sprzedawano tam też reprodukcje zdjęć aktorów z jakichś magazynów filmowych. Ja kupiłem Ricky Nelsona, Johna Wayne, bo właśnie wyświetlano "Rio Bravo".Potem wszystko zburzono i powstał placyk a za nim duży pawilon "Ryby".Też zburzony parę lat temu.
Ja miałam w 1954 roku zrobione zdjęcie I-komunijne w zakładzie fotograficznym, który się mieścił przy ulicy Łąkowej, bardzo blisko skrzyżowania z ówczesną w tym miejscu ulicą Elbląską. Po stronie kamienicy z szyldem Boerendt, o której piszesz, być może w niej właśnie. Czy pamiętasz tam fotografa?
Bardzo możliwe,że te zdjęcia aktorów kupowaliśmy właśnie tam w zakładzie fotograficznym. Moja małżonka zapamietała pasmanterię ale coś mi świta, że to mogły być dwa lokale obok siebie, do których wchodziło z takiego tarasu ze schodami. W każdym razie póżniej zakład fotograficzny działał w pawilonie przy Bramie Żuławskiej gdzie sąsiadował ze sklepikiem chyba Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej, w którym zopatrywaliśmy się w najtańsze wina/ np. Porzeczkowe!/ w Gdańsku - ciągneły tam wycieczki młodzieży, oraz "kawiarnią" Żuławianka, do której strach było wchodzić. A tak nawiasem, tyle jest win teraz, ale naszych ulubionych: Lacrima, Mistella a zwłaszcza Capru nie ma :(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum